niedziela, 23 listopada 2014

Gorączka przedświąteczna / The Christmas fever

Do Świąt zostało równe 31 Dni 0 Godzin 17 Minut. Cała Anglia jest już opanowana choinkami, świątecznym jedzeniem, świątecznymi słodyczami, świątecznymi jarmarkami, świątecznymi ubraniami a przede wszystkim PREZENTAMI. Wielkie zakupowe szaleństwo pora zacząć! Ludziów jak mrówków. Wszędzie gdzie nie spojrzysz- kolejki, zapchane sklepy i brak miejsca do chodzenia  a nawet i do stania. Świąteczna atmosfera jednak działa na ludzi jak miód na pszczoły, więc ja i Defne także niezrażone ruszyłyśmy na zakupy. Plan:
  • Zaliczyć jak najwięcej sklepów,
  • Kupić jak najwięcej rzeczy,
  • Wydać jak najmniej kasy,
  • Spróbować jak najmniej chodzić(postanowiłyśmy udać się na wyprawę w obcasach),
Złapałyśmy busa za którego zapłaciłam 10 zł. Kocham funty. Czas mijał szybko, sklepy były pełne obniżek i wyprzedaży, dlatego 3 punkty zostały perfekcyjnie zaliczone. Niestety nasze nogi nie były tak zadowolone z zakupów jak my Tzn, ja byłam akurat z siebie dumna bo spokojnie mogłam dojść gdziekolwiek chciałam jak długo chciałam, niestety w tym czasie byłam zmuszona słuchać narzekań mojej współlokatorki... takie uroki bycia kobietą ;)

Kolejne odliczanie jest do zawodów South West. Śmieszna sytuacja ponieważ teoretycznie płynę 800 kraulem, a jestem w grupie trenującej średni dystans... Pożyjemy, zobaczymy- czy dopłynę czy nie. Pływa mi się już lepiej pod względem oddychania i formy. Trenerzy dają radę nas zmęczyć czyli wychodzi na to, że cały czas robię coś nowego.
21 listopada był długo wyczekiwanym dniem dla fanów Igrzysk Śmierci. Ja także byłam strasznie podekscytowana kiedy kupiliśmy bilety i w końcu weszliśmy na sale kinową. Film był wspaniały! Przy porównaniu do książki  co najmniej 80% zgadzało się idealnie (a to jest naprawdę dobry wynik). Spokojnie, nie mam zamiaru spojlerować ;), poprostu robię reklamę żebyście poszli i oglądnęli.

Nadal nie potrafie poprawnie szprechąć po niemicku a zostały mi tylko 2 tygodnie. Nie wiem czy powinnam śmiać się czy płakać, ale te ponowne egzaminy są dla mnie nie do przyjęcia. Pozdrawiam 3 klasy gimnazjum w Polsce, które przerabiają to samo co ja i też za jakieś dwa tygodnie będą mieli próbne. stresujmy się razem!
Narazie!

Do mojego powrotu 19 Dni 11 Godzin 46 Min

Do Christmas left exacly 31 Days 0 Hours 17 Minutes. All England is already controlled by Christams trees, christmas food, christmas sweats, christmas faires, christmas clothes and of course christmas PRESENTS. It's time to start huge schooping madness! Humans like ants in the anthill. Everywher wher you will look there are queue, clogged shops and no space for walking even standing. Christmas atmosphere works for people like honey for bees. So, me and Defne went as well on the schooping. Our plan was like this:
  • Include as much as possible shops,
  • Buy as much as possible things,
  • Spent as low as possible money,
  • Try to walk as small as possible (we decided to wear high heels),
We caught the bus for which I paid 10 zloty. I love pounts. Time swam really quickly, shops were full of reducing and sales. So we perfectionaly unhooked 3 of them. Unfortunatelly uor legs wasn't as happy as we. Thant's mean that I was proud of myself because my feets were strong to the end of journey and I haven't got any problems with walking. 

Next countdown is for South West. There is quite funny situation because i;m in the middle distrance group but I will race 800 free... We will see will I do this. I fell better now with my breathing and strenght. Coaches still can make us tired so that's mean that I still learn something new.

21 of November was a day for which was waiting a lot of fans of Hunger Games. Me as one of them was also really exciting when we bought tickets and came to the cinema hall. Movie was brilliant! If I will compare it to the book at least 80 $ agreed (it's really good ). I'm not going to spoiler ;), just want to say that you should watch this movie.

I still can not talking in German. To my oral exam is only 2 weeks. I don't know should I cry or laught? I can get second preparing to exams. Best regards to third class of high school in Poland. They will have mock exams as well for 2 weeks. Stressing together!
See you!

To my come back 19 Days 11 Hours 47 Min

wtorek, 11 listopada 2014

Polska Walcząca/ Remembrance Day


Dzień Niepodległości- święto które każdy Polak powinien spędzić w nastroju dumy ze swojej ojczyzny. Jednak w takim dniu przebywanie za granica boli bardziej. Nie ma tutaj tych małych znaków które pozwalaja pamietać o naszych bohaterach.
Brytyjczycy maja dzisiaj dzień Pamięci o żołnierzach poległych we wszystkich zbrojnych akcjach w historii Anglii. Mogłam razem z nimi oddać honor poległym żołnierzom, z jednym wyjątkiem ze moje myśli odpłyneły do Polski podczas gdy ich zostały na miejscu. Byłam nawet zaskoczona, że cała szkoła wspólnie stała w ciszy przez 2 minuty oddając honor. 
Nadal jestem stęskniona za rodzina, przyjaciółmi, polskim pływaniem i nic tego nie zmieni. Dni tutaj zrobiły sie naprawde nudne... Wszystko kręci sie dookoła lekcji i pływania. Czy ja juz poznałam wszystko tutaj i nic więcej ciekawego sie nie stanie?
Tylko nie coś takiego jak choroba prosze! Ponieważ byłam chora pierwszy musiałam po raz drugi opóścić trening w piątek ;(. Znaczy się, cały czas jestem chora ale organizm ani nie chce raz a porządnie się rozchorować, ani w końcu wyzdrowieć na dobre ;/. Takie uroki deszczowej Anglii. Jak oni mogą tutaj w ogóle normalnie funkcjonować przy takich wachankach nastroju pogody. Tutaj Anglia jest w 100% kobietą ;d.
Zaczynam szykować sie do dosyć ważnych zawodów- South West SC. Mam nadzieje ze bede mogła w końcu sie rozkręcić i pokaże na co mnie stać i wykorzystam to co tu sie uczę :) (i że nie będę chora). Zależy mi na wynikach- przydałoby sie zaktualizować listę moich życiowek.

Indepedence Day- day which should let all Poles be proud of our homeland. On 11 November 1918 after 123 years of partition by Russian Empire, the Kingdom of Prussia and the Habsburg Empire, Second Polish Republic restored. One's of the more sifnificant days in Polish war history. However in this important day the homesick is bigger. 
In Britain there is the Remembrance Day today so I could connect by celebration with their showing respect and honour. I was really suprised that all school together stood for 2 minutes in quiet and honoring dead.
I still miss my family, friends and polish swimming and nothing will change this. Days here are really boring... It's just studying and swimming. Did I get to know everything there and nothing interesting will become there? The only thing which is new is my problem with lunges which transformed in asthma. Trainings are quite hard still but the treatment should help me.
But now  I was ill. Thats mean I'm still ill but my body doesnt want to or be really sore or be weel ;/. That the charms of British rain weather. How they can normally function if the weather has hesitate mood. I'm in 100% shure that England is a woman
I started to prepare to co competitions- South West SC. I have a hope that in that contest I will be allowed to show my power and skills which I gained there :). I should upgrade the list of my PB's.

Dodatkowa sprawa- Imieninki mojego taty ;)) Życzę mu wszystkiego najlepszego, pociechy z nas i mało pracy, żeby mógł sobie czasami poleniuchować. Kocham Cię!!

Extra thing- Name-day my dad ;)) I wish him all the best, satisfaction of us and little work. Time for him to let him be lazy all day! Love you!!

sobota, 1 listopada 2014

Przerwa w domku/ Break in Poland


Zapomnieć sie w przyjemności przebywania z ukochanymi osobami- najlepsze uczucie swiata ❤️. Problem jest, że zapomniałam także o wpisie... Dlatego pojawia sie on dopiero na koniec mojej przerwy. Oczywiscie nie jestem zadowolona ze opuszczam znowu Polskę ale nie jadę tam ze złym nastrojem. Wiem juz co czeka na mnie w Anglii :).

Droga do Polski minęła bez większych przeszkód. Na Heathrow odebrał mnie tata ponieważ nie moge jeszcze latać sama-głupie prawa. Mieliśmy wybyć na zakupy do Londynu ale nie starczyło czasu :(. Szczęśliwe dotarliśmy do domu dopiero o 1:30 czyli po 14 godzinach drogi. Uffff. Jednak całe trudy podróży zrekompensowała mi rodzina, a dzien pózniej znajomi. Warto było sie tyle tłuc zeby ich zobaczyć, chociaż przez ten tydzien. 

Starałam sie spędzić jak najwiecej czasu z rodzinką, ale pływania nie mogłam opuścić, co jednak pozwoliło mi codziennie spotkać przyjaciół :)). 
Czułam sie wspaniałe, że mogłam znowu pływać na basenie który znam z trenerem którego znam bardzo dobrze i w otoczeniu ludzi ktorych uwielbiam :D. Chociaż nie widziałam sie z grupa przez ponad 6 tygodni to dla mnie ten wyjazd nie był dłuższy niz hyymm...jeden dzien. Troszkę dziwne nieprawdaż? Nie wiem co oni czuli ale dla mnie ten tydzień 'wakacji' był jak normalny tydzień. Niestety nie mogłam spędzić z nimi tyle czasu ile chciałam ponieważ biedaki musiały normalnie chodzić do szkoły. Ale czas wolny spędziliśmy dosyć miło.
Najśmieszniejsze było że nie miałam o czym rozmawiać z rodzicami i przyjaciółmi poniewaz wszystko wiedzieliśmy z naszych internetowych rozmów. 

Jednak wszystko co dobre szybko sie kończy... Wiec musiałam sie w końcu także i pożegnać. Najgorszy czas zawsze, nieważne ile razy bede wracac i spowrotem wyjeżdżać.
Ostatni dzien spędziłam z rodziną i przyjaciółka w Warszawskim Zoo wiec do samego końca byli ze mną najważniejsze dla mnie persony ;).

Ps. Wrocławskie Zoo po przebudowie jest naprawde warte zobaczenia. Powinniście tam kiedyś pojechać.

Samolot wylatuje z Katowic o 6:20 ale ja wysyłam posta godzinę wcześniej wiec jestem nadal w Polsce. Kiedy będziesz czytać ten post o normalnej godzinie ( jak np, 10 bo jest niedziela) ja juz bede w Anglii.

Dzięki Polsko za ten tydzien. Bede tęsknić i widzimy sie za 40 dni. 
Druga czesc semestru rozpoczęta.
 

Forget oneself in enjoyment being with persons which you love- the best felling in the world❤️. Bit he problem is that I forgot about note... So i write this on the end of my break.   Obviously I'm not happy that I leave Poland but I'm not scary about come back to England. I know what wait for me.

Road to Poland was quite good. On Heathrow my dad picked me up cos I can't fly only by myself until I'm 16- stupid rules. We have to went on shopping in London but there wasn't enought time :(. We arrived happily home at 1:30am so after 14 hours of journey. Ufffff. However all hardships of travel have been compensated when I saw my family and next day my friends. Tiring journey was worth seeing them although for one week.  

With family I tried to spend as much time as I could but I had to swam every day so I have been with my friends everyday too :)). It was really nice feeling to swim again in the pool which I know the best with coach which I know the best and around people which I love :D. However we didn't see each other for 6 weeks I have feeling that It was just hymm... one day :). I dont know what the rest was feeling but for me this one week of break was like normal life. We couldn't spend a lot of time together because they still had to went to school. But the free time we spend really nice. 

The thing was that I didn't have a lot of to talk about both to friends and parents cos I told them everything when I was in England.
Unfortunately everything what is good someday have to end so I had to say goodbye to everybody once again. It's the worst time as always No matter how many times I will come back and leave. 
I spend last day in Zoo in Wroclaw with bestfriend and family so the most important persons have been with me to the final moments ;). Btw, Zoo in Wroclaw is really worth to see! You should go there someday.



I have a fly at 6.20 but I sens this note hours before so I'm still in Poland. But when you will read this at normal time ( like 10am cos It's sunday today) I will already be in England. 

Thank you Poland for this week! I will miss you and see you for 40 days!
Second Half Term begun