niedziela, 29 listopada 2015

Plan Dnia 2/ Daily Plan 2


........
8:45- pierwsza przerwa i mogę w końcu coś zjeść, noszę zawsze przy sobie dużo jedzenia i tylko trzeba się pilnować żeby nie zjeść wszystkiego naraz (głodowanie nie jest dobrym wyjściem dla sportowca)
9:30- zazwyczaj pierwsza lekcja kiedy muszę zacząć walczyć ze swoim zmęczeniem, Głowa na ręcę, oczy się zamykają i tylko uważam na nauczyciela który nie rozumie jak bardzo się staram i zawsze ma problem z krótką drzemką na lekcji
10:20-dowiaduję się, że rzeczy z mojej szafki zalały mi książki...próbuje uratować sytuacje susząc je na kaloryferze w klasie...wszystkie notatki rozlane ponieważ pisze piórem...
12:20- czas w-f'u, który jest postrzegany jako ''ta specjalna lekcja dla uczniów aby chociaż 3 razy w tygodniu się chwile poruszać''; jednak to tak nie działa dla pływaków...jeśli nauczyciel jest dostatecznie w temacie pływania to nie będzie zmuszał do większej aktywności fizycznej, dlatego jest to idealna lekcja żeby pójść sobie spać, 45 minut to nawet za dużo na drzemkę dla kogoś kto potrafi zasnąć w każdym momencie i w każdym miejscu
14:20- mniej więcej o tej godzinie kończy się czas przymusowego nauczania
14:50- szybciutko(na ile pozwalają autobusy) przemieszczam się do mieszkania, po drodze zawsze zeszyt lub notatki w ręce i zaraz po wyjściu ze szkoły przygotowuje się do następnego dnia pełnego testów i kartkówek- nauczyciele nie zdają sobie z tego sprawy, że mamy też inne przedmioty...
15:30- obiadek! najprzyjemniejsza część dnia, tutaj pojawia się problem
  • zjeść mniej i potem uzupełnić po treningu 
  • objeść się do niemożliwości i potem modlić się o nie zwrócenie tego na treningu (a potem i tak nażreć się po)
16:15- autobus oczywiście znowu nie przyjeżdża, chociaż już powinien być, zamarzam z nosem w książkach- w zimne jest już ciemno więc siedzę sobie sama przy ciemnym lesie, najwyżej spóżnię sie na trening...
16:45- stoję w korku tuż pod basenem...
17:00- jakimś cudem po krótkiej rozgrzewce zdążam na trening, brawo ja
17:20- rozpływanie okazała się bardziej męcząca niż wchodzenie na wieże Eiffla
18:00- oj umieram, kłopoty z oddechem, trener ma to gdzieś, bolą ręce, bolą nogi, boli głowa, boli brzuch, bolą oczy, bolą płuca, bolą palce, boli mózg
18:30- znowu przeżyłam, czuje się jak nowo narodzona i mega szczęśliwa, że znowu pokazałam sobie, że nie ma rzeczy niemożliwej dla mnie
18;45- potreningowe pogaduszki, nadrabiamy czas pływania
19:10- na przystanku ludzie dziwnie na ciebie patrzą kiedy stoisz z mokrymi włosami na mrozie i już z żarciem w ręce (albo zeszytami)
19:20- pomoczyłam spodnie osoby obok wodą z mojego sprzętu...
19:40- w tym samym czasie robię jedzenie, pracę domową, piszę do znajomych i oddzwaniam do mamy, kocham moją podzielną uwagę
20:00- prawie gotowa na następny dzień, teraz tylko wymasować bolące barki z najlepszym kremem ever bengay!
20:30- wciągnął mnie internet i śmieszne zdjęcia pływaków na internecie
21:00- mój sposób na sen? wyobrażam sobie siebie w pustym basenie olimpijskim...nigdy dosyć wody, dobranoc

8:45- the first break when I can finally eat something, I usually have so much food with me and I always need to split it in the right way to don't starve at the end of the school day
9:30- usually the first lesson when I just need to fight with myself to not fall asleep during the class, I lean my head on hands and just try to hold eyes open. just need to be cautions because teachers will never understand that you'r trying your best!
10:20- find out that the kit made my books wet...trying to help it by drying them on the radiator in the class...all notes disappeared because writing with pen...
12:20- PE lesson- it should be this time when students should move for a while because usually it's the only time when they actually do sports; however it doesn't work for the swimmers...if your teacher knows a bit about swimming, will not force you to do anything, so in conclusion this is the best time when u can go sleep, 45 minutes is even too much for somebody who is able to fall asleep in a blink of an eye and in every place
14:20- at usually this time I finish time of forced study
14:50- catching first bus and heading home with notes in hand trying to prepare for the next day exams- teachers don't get it that we have other classes too...
15:30- lunch time! the best time of the day, there I'v got perplexity here
  • eat small and then eat more after training 
  • eat bloody much and then pray to not be sick during session ( and also eat even more after training)
16:15- the bus is again not coming, freezing with the notes in hand again- in the winter it's already dark so i'm sitting alone, in the dark, next to the forest, probably going to be late for session
16:45- traffic jams next to the pool...
17:00- by some miracle I'm able to catch up the session, proud of myself
17:20- the warm up was more tiring then walking up the Eiffla tower
18:00- ughhhh I'm dying, I can't breathe, the coach doesn't give a shit, shoulders are hurting, legs are hurting, head is hurting, core is hurting, lungs are hurting, brain is hurting
18:00- I survived again, the best feeling in the world when you prove yourself that you are able to do anything, theres no such as impossible think to do for me
18:45- after session chats, we make up the conversation from the swimming
19:10- on the bus stop people look at you weird when you's standing there with wet hair when it's freezing, with food or book
19:20- soaked the next person shoe with the water from my kit...
19:40- in the same time I'm making food, doing homework, texting friend, calling mum, love my divisible attention
20:00- nearly ready to go to bed, the last think I do is to apply on the every sore place, the best pain relieving cream bengay!
20:30- I have been lost in the internet, found big amount of swimming memes
21:00- my way of falling aslep? thinking about me swimming in the empty olympic pool...never enought water, good night




środa, 11 listopada 2015

Plan Dnia /Daily Plan

Okey, zacznijmy z czymś łatwym...Większość czasu słyszę pytania typu:

O mój Boże! O której ty wstajesz?!
Ja Cię! Czy ty serio spędzasz codziennie 3 godziny w wodzie?!
Kurde, ale ty dużo jesz...

Tak, moje życie jest ciężkie i mój dzień zaczyna się dosyć wcześnie.
Tak, spędzam więcej czasu będąc mokra niż sucha
Tak, jem cholernie dużo bo spalam 2 razy więcej energii niż ty codziennie

Żeby pomóc Ci zrozumieć to życie przedstawiam CI jak mój normalny dzień wygląda ;)

ROZKŁAD DNIA PŁYWAKA

4:50-mój ukochany dzwonek budzi mnie(nie ma opcji zignorowania go bo po całym roku tego samego jest już nie do zniesienia), sprawiając, że muszę zmotywować swoje leniwe ciało do ruszenia się i spakowania. Zazwyczaj w ogóle nie otwieram oczu przed 5 i wykonuje tylko mechaniczne ruchy
5:20- jest mega ciemno na zewnątrz więc dobudza mnie strach, gdy idę na przystanek, nadal mam nadzieję, że może żaden bus nie przyjedzie i będę mogła bezkarnie wrócić spać
5:30-bus oczywiście dojechał...W czasie drogi muszę wykorzystać te 20 minut na naukę na nadchodzące testy bo nie mam nigdy na to czasu. Zużywam odrazy około 15% swojej energii aby nie zasnąć w czasie drogi
5:45- przebieranie się w mega zimnej szatni jest "najprzyjemniejszą" częścią dnia ( i tak to lubię). Potem codzienny rytuał powitania z grupą. Albo przybijasz wszystkim piątkę, albo jesteś dziwna/y
5:55- przychodzi trener-wszyscy dzielnie udają, że się rozgrzewają. Trener zaczyna swoją codzienną motywacje: "Nie mamy czasu. No, zaczynamy. Będzie dobrze. Dacie rade"
6:00- połowa z nas jest w wodzie, druga połowa zwlekając denerwuje trenera
6:02- "KTO SIE OCIĄGA I ROBI Z SIEBIE DEBILA MOŻE IŚĆ DO SZATNI!!!" ~trener codziennie
6:02:45- wszyscy w wodzie
7:00- oglądanie wschodu słońca sprawia, że czujesz się lepiej, że nadal żyjesz kiedy płyniesz głowne zadanie i umierasz
7:10- wschód słońca już nie działa. Teraz tylko chcesz umrzeć, albo wyjść
7:25- koniec pierwszego treningu uwieńczony jest modlitwą dziękczynna za przeżycie
7:30- po chwili rozciągania (kwas mlekowy i tak cudownie skumulował się w moich mięśniach) długie stanie pod prysznicem i szorowanie skóry ma na celu pozbycie się zapachu chloru (niemożliwe) (niestety nic nie pomoże włosom, które równie dobrze mogłyby służyć wróblom za gniazdo)
7:55- rozpakowywanie moje mokrego, śmierdzącego sprzętu pływackiego do malutkiej szafki szkolnej
8:00- rozpoczęcie dnia i rozpoczęcie największego wyzwania dnia: nie zasnąc przez cały dzień w szkole

Ciąg dalszy nastąpi


Right, lets begin with something easy... Mostly, poeple are asking questions like:

OMG, What time do u wake up?!
WOW! Do u really spend like 3 hours in water every day!?
Oh man, Why do you eat so much?!

Yes, my life is quite brutal and my day starts really early.
Yes, I do spend more time being wet than dry.
Yes, I do eat bloody much cos I use 2 times more energy than you do everyday.

To make your life more complited I'm gonna desribe how my normal day looks like ;)

DAILY SCHEDULE FOR SWIMMER

4:50 - my favourite ring tone wakes my up ( having the same annoying ring tone for the whole year is quite uefull cos u ain't gonna ignore it ); I need to find the motivation to get my lazy body uot of the bed and get dress and pack my staff; I usually dont open my eyes till 5 and just do the same mechanical moves as everyday
5:20 - it's bloody dark outside so I am being waken up by scare when I'm going to the bus station; every shadow make me be ready to run back home; I also still have a hope that the bus will not come and I will be able to back to bed ;p
5:30- the bus has come...I'm on my way training; i usually spent that 20 minurtes to studying for the exams on this day. I also already use about 15% of my energy to stay awake
5:45- getting change in bloody frezzing changing romm where you can't even feel your face (but I love it); everymorning ritual of greeting with the other swimmers; u need to high five everyone or you gonna look odd
5:55- the coach comes -everybody feigning that they'r warming up; coach starts up his morning motivation: " We don't have time, We need to start, Yes, you all can swim, Come on lazy guys, lets begin"
6:00- half of us is already in water half is making coach angry
6:02- "IF U NOT GOING INTO THE WATER NOW
, YOU CAN ALL LEAVE NOW!!!!! ~ coach everyday
6:02:45- everybody in the water
7:00- watching the sunrise form the pool makes you feel better while you'r swimming main set and you just fell dead
7:10- the sunrise is not helping anymore. Now, you just wanna leave (OR LIVE)
7:25- end of the first session and also the first thanksgiving prayer for staying alive
7:30- after little stretch you'r standing in the shower and trying to scrub of the smell of chlorine (impossible) ( nothing can help to hair which look more like a nest for birds)
7:55- unpacking of my whole wet, stinky swimming kit in the small locker in school.
8:00- start of the school day and start of the biggest challenge of the day: stay awake during all classes...

To be continued


I dodatek dla tych co nie lubią czytać ;))
Życie pływaków vs. Życie normalnych ludzi
Something for people who don't want to read it all
Swimmer day



sobota, 7 listopada 2015

Powrót do życia!/ Come back to life!

Po pierwsze chcę przeprosić wszystkich czytających za moje nagłe zniknięcie. Nie skończyłam mojej opowieści i nigdy nie powiedziałam Do widzenia... Dlatego wracam z nowym pomysłem i z nowymi siłami do podzielenia się na blogu razem z kilkoma zmianami ;)

Teraz mój blog będzie się trochę różnił od przeszłego dziennika, ale posty nadal będa nawiązywały do mojego życia. Historie które będą zamieszczane mają za zadanie opisać czyste pływackie życie. Plusy i minusy. Wzloty i upadki. Śmiechy i smutki.
Chcę pokazać nie-pływakom jakie naprawde pływackie życie jest. Korzystajcie!

Firstly I want to really apologise for my disappearance... I haven't finish my story. I haven't say goodbye...yet. I'm coming back with the new idea and new power for u all! I still want to share my life here but there'll be some changes ;)

Now, my blog is gonna look a bit different but I'm still gonna connect posts with my life. The stories I write will be describing the pure swimmers life. Advantages and disadvantages. Ups and downs. PLeasure and sadness.
I want to show more clearly no-swimmers how swimmers life lokk like. Enjoy!